W trakcie badań archeologicznych na placu Dominikańskim w Gdańsku, prowadzonych w latach 2001–2013, na terenie dawnego dominikańskiego zespołu kościelno-klasztornego (1227–1813 r.) odkryto kilka ossuariów – miejsc wtórnego złożenia szczątków ludzkich. Pochodziły one z różnych okresów, od późnego średniowiecza (XV wiek) aż do XIX wieku. Niemal wszystkie obiekty powstały w ramach porządkowania pochówków w kościele św. Mikołaja, gdzie przestrzeń grzebalna była ograniczona i co jakiś czas przenoszono kości ze starszych grobów właśnie do ossuariów.
Warto przypomnieć, że cmentarze kościelne i przykościelne funkcjonowały do 2. połowy XVIII w., do momentu wydania zakazu chowania zmarłych w obrębie miasta na mocy tzw. edykt nantejskiego z 1777 r. Jedynie najmłodsze ossuarium, z początku XIX w., które zawierało ofiary wojen napoleońskich, zostało założone wyjątkowo na dziedzińcu klasztoru dominikańskiego, kiedy jednocześnie w klasztorze funkcjonował lazaret.
Wszystkie przebadane ossuaria zawierały ponad 130 tys. kości całych i fragmentów. Jednak masowy charakter tych obiektów powodował pewne ograniczenia w trakcie opracowania. Dlatego też ważne było, aby analizy odkrytego materiału były pod każdym względem kompleksowe. W wyniku tych analiz powstała publikacja pt. “Nowożytne ossuaria z klasztoru dominikańskiego w Gdańsku. Wyniki badań interdyscyplinarnych” pod red. Aleksandry Pudło i Macieja Henneberga, w której podjęto próbę interdyscyplinarnego opisania, pod względem archeologicznym, historycznym i antropologicznym, tego specyficznego zjawiska. Materiały prezentowane na stronie pochodzą właśnie z tej książki.
Kim były ofiary dżumy w Gdańsku?
W jednym z ossuariów (nr inw. 3009) odkrytych na placu Dominikańskim, z okresu XV–XVI wieku, zlokalizowanym w południowej części wirydarza dawnego klasztoru, zostały złożone ofiary dżumy! Wiemy to z badań archeologicznych oraz genetycznych, prowadzonych przez Instytut Medycyny Ewolucyjnej Uniwersytetu w Zurychu. Najprawdopodobniej były to ofiary jednej z największych pandemii, która dotknęła Gdańsk w 1464 r. Zmarłych w XV wieku musiało być na tyle dużo, że byli chowani również na terenie miasta. Badania genetyczne dowiodły, że XIV-wieczna dżuma różniła się genetyczne od tej, która wystąpiła w następnych stuleciach. Analiza genomów wskazała na kilka niezależnych dróg dotarcia dżumy do Europy Wschodniej. Niewykluczone też, że przetrwała w różnych miejscach, które mogły stać się wtórnymi źródłami zakażeń. Co ciekawe, w omawianym ossuarium zachowały się także szczątki szczura, które również przebadano. One także zawierały materiał genetyczny dżumy. Osobnik ten należał on do gatunku Rattus rattus (czarny szczur). Uważa się, że ten gatunek był jednym z głównych źródeł zakażenia dżumą w średniowiecznej Europie. Obecnie jest w zaniku na terenie Polski i Europy.
Ossuarium nr 3009 było najmniejsze i zawierało tylko 12 tysięcy kości, z czego dokładnie przebadano 11 578 – całych lub fragmentów. Należały one do co najmniej 715 osób: 479 osób dorosłych, jedenaściorga zmarłych w wieku młodzieńczym i 231 dzieci. Mężczyźni złożeni w tym ossuarium najczęściej umierali pomiędzy 30. a 40. rokiem życia, co ciekawe, kobiety podobnie. Także umierały najczęściej pomiędzy 30. a 40. rokiem życia, choć równie wysoki odsetek kobiet wystąpił w kolejnym przedziale wieku, między 40 a 50 lat. Odwrotnie niż u mężczyzn. W ich przypadku dość wysoki odsetek zmarłych wystąpił też pomiędzy 20. a 30. rokiem życia. Zatem w czasach zarazy w Gdańsku średnia długość życia osób dorosłych wynosiła powyżej 38 lat, i ta wartość nie zmieniła się od późnego średniowiecza. Podobnie jeśli chodzi o wysokość ciała, która dla mężczyzn wyniosła 170 cm, a dla kobiet 163 cm. Natomiast XV–XVI w. podwoił się odsetek zmian związanych z czynnikami, które mają negatywny wpływ na jakość warunków życia, zmian związanych z ubogą dietą, gorszymi warunkami bytowymi i niską higieną.
Największe ossuarium w Gdańsku
W Piwnicy Romańskiej można zwiedzać fragment ossuarium (nr inw. 2006) utworzonego w połowie XVIII w. Do tego celu przystosowano piwnicę klasztornego lawatorium (umywalni). Warto na nie zwrócić uwagę z dwóch względów: po pierwsze jest to fragment największego ossuarium odkrytego w dominikańskim klasztorze, a po drugie pokazuje, jak wówczas troszczono się o szczątki zmarłych, które z powodu ograniczonej przestrzeni cmentarnej musiały być z czasem przeniesione. Zebrane kości, głównie największe: czaszki, kości miednicze, kości ramienne i udowe, ściśle poukładano względem siebie. Natomiast na świecie często można spotkać ossuaria, gdzie kości mają swój z góry zaplanowany układ, jak choćby największe ossuarium na świecie – katakumby w Paryżu, w którym znajdują szczątki kilku milionów paryżan, lub słynne kaplice ossuaryjne, na przykład Kaplica Czaszek w Kudowie-Zdroju, czy Kutnej Horze i Mielniku w Czechach.
Największe gdańskie ossuarium, wyeksplorowane w 70%, zawierało ponad 50 tysięcy kości, z czego dokładnie przebadano 49179! Szczątki te należały do co najmniej 1794 osób: 1212 osób dorosłych, 38 osób zmarłych w wieku młodzieńczym i 544 dzieci. Mężczyźni złożeni w tym ossuarium najczęściej umierali pomiędzy 30. a 40. rokiem życia, natomiast kobiety pomiędzy 20. a 30. rokiem. Średnia długość życia osób dorosłych wynosiła 40 lat – dwa lata dłużej niż w późnym średniowieczu. Wysokość ciała nie zmieniła się dla mężczyzn, to 170 cm, natomiast dla kobiet – 161 cm.
Męskie ossuarium
Ossuarium nr 2046 to jedyne całkowicie wyeksplorowane ossuarium z placu Dominikańskiego. Badano je kilka sezonów! Znajdowało się ono na terenie dawnego wirydarza klasztoru dominikańskiego, w pobliżu krużganka zachodniego, w mało eksponowanym miejscu. Zostało utworzone w połowie XVIII w. Kości w ossuarium zostały dokładnie poukładane, wykorzystano każdą wolną przestrzeń.
Ossuarium zawierało ponad 20 tysięcy kości, z czego dokładnie przebadano 18 952! Szczątki te należały do co najmniej 647 osób: 424 osób dorosłych, 11 osób zmarłych w wieku młodzieńczym i 216 dzieci. Wyróżnia je specyficzna proporcja płci – duża przewaga osobników męskich (2,5:1,0). Niewykluczone, że w tym obiekcie złożono głównie szczątki zakonników, fundatorów czy rzemieślników współpracujących z Dominikanami. Za tą hipotezą mogą przemawiać, najliczniej zanotowane w tym ossuarium, zmiany zwyrodnieniowe w obrębie kości. Mężczyźni najczęściej umierali pomiędzy 30. a 40. rokiem życia, a kobiety pomiędzy 20. a 30. rokiem, choć odsetek zmarłych kobiet w kolejnej klasie wieku był równie wysoki. Średnia długość życia osób dorosłych wynosiła tylko 37 lat! Grupa ta charakteryzowała się najgorszym obrazem wymieralności i płodności pośród wszystkich ossuariów. Wysokość ciała mężczyzn w tym przypadku była najwyższa i wyniosła 171 cm, natomiast wzrost kobiet nie zmienił się i wynosił 161 cm.
Ossuarium z okresu napoleońskiego
Jedno z ossuariów z placu Dominikańskiego (nr inw. 719) w swojej treści i formie było zupełnie inne od pozostałych. Znajdowało się ono niemal pośrodku dziedzińca klasztoru dominikańskiego. Szczątki ludzkie były złożone w jamie grobowej, a układ kości wskazywał, że część zmarłych została tam pochowana zaraz po śmierci. Analiza badań archeologicznych i zabytków znalezionych wśród kości wykazała, że pochodziło ono z okresu wojen napoleońskich. W 1807 r., po zajęciu Gdańska przez wojska napoleońskie, klasztor oo. Dominikanów zamieniono na lazaret dla rannych żołnierzy. W 1813 r. przebywało tam aż 600 chorych.
Wnikliwa analiza antropologiczna ludzkich kości z ossuarium 719 wykazała, że nie zostały tam złożone szczątki gdańszczan, ale osób, które przybyły do Gdańska i najprawdopodobniej brały udział w walkach o Gdańsk na początku XIX wieku. Zapewne rannymi i chorymi opiekowano się w lazarecie, lecz nie wszyscy przeżyli. Szczątki kostne należały do co najmniej 140 osób. Analiza zróżnicowania morfologicznego, wykonana na podstawie pomiarów czaszek osób dorosłych (osobno dla mężczyzn i kobiet), pokazująca podobieństwa i różnice między populacjami, wykazała, że zarówno mężczyźni, jak i kobiety z ossuarium 719 byli bardzo podobni do populacji germańskich i tym samym bardzo różni od gdańszczan pochowanych na placu Dominikańskim przy kościele św. Mikołaja.
Pochodzenie ludności
W trakcie badań antropologicznych ludzkich kości wykonano analizę zróżnicowania morfologicznego, polegającą na określeniu podobieństw lub różnic w budowie czaszek na podstawie pomiarów indywidualnych i średnich. Odległości te badano między odkrytymi na placu Dominikańskim grupami zmarłych złożonych w ossuariach oraz wybranymi populacjami z Gdańska, Pomorza i Europy. Wyniki zobrazowano za pomocą dendrogramów.
Z badań tych wynika, że ludność pochowana w trzech ossuariach (nry inw. 3009, 2006, 2046 – oznaczone jako Gdańsk HT) wykazuje wysokie podobieństwo biologiczne względem siebie. Co ciekawe, grupy te silnie nawiązują biologicznie do gdańskiej populacji wczesnośredniowiecznej, również pochowanej w tym miejscu, w kościele św. Mikołaja (oznaczonej jako Gdańsk stan. 5). Wynika z tego, że na Kępie Dominikańskiej chowano populację autochtoniczną, lokalną. Co ważne, badania te wykazały, że przodków gdańszczan odnajdujemy m.in. w Pruszczu Gdańskim z okresu wpływów rzymskich (stan. 7 i 5). Dodatkowo ludność z ossuariów wykazała także wysokie podobieństwo biologiczne do innych populacji z centralnej Polski, z Mazowsza i Wielkopolski.
Z kolei zmarli z lazaretu (ossuarium 719) wykazali dużą odmienność w stosunku do ludności miejscowej, byli najbardziej podobni do germańskich populacji z okresu wpływów rzymskich i wczesnego średniowiecza. Jednocześnie wykazali spore podobieństwo do osób pochowanych w kościołach: św. Katarzyny, św. Jana i św. Jakuba w Gdańsku. Grupa pochowana w tym ossuarium przybyła do Gdańska z zachodu Europy w okresie wojen napoleońskich.
Stan zdrowia
Zmiany zwyrodnieniowe są bardzo często obserwowane na ludzkim materiale kostnym, również na szczątkach z gdańskich ossuariów. Są one wynikiem długotrwałego procesu wstecznego toczącego się w chrząstce, który z czasem obejmuje pozostałe elementy stawów: kości, ścięgna, więzadła. Zmiany te powstają zazwyczaj z wiekiem, ale też w wyniku m.in. nadmiernego i nieprawidłowego obciążenia, urazów czy wad wrodzonych. Wśród wszystkich kości z ossuariów zmiany zwyrodnieniowe najczęściej wystąpiły na elementach stawów ramiennych i kolanowych. Nie zauważono istotnych różnic między prawą a lewą stroną. Wśród ossuariów najwięcej tego rodzaju zmian odnotowano na kościach osób złożonych w ossuarium 2046, a najrzadziej – w ossuarium 3009. Pośród elementów kręgosłupa najwięcej osteofitów i śladów osteochondrozy odnotowano na kręgach lędźwiowych.
Zmiany zapalne należą do najczęściej rejestrowanych zmian na kościach. Do ich zaistnienia przyczyniały się m.in.: niski stopień higieny, bliski kontakt ze zwierzętami, trudne warunki bytowe, ale też wojny, klęski żywiołowe, prowadzące w konsekwencji do głodu i nędzy. Takie środowisko stwarzało dość dobre warunki do rozwoju różnego rodzaju drobnoustrojów, co często prowadziło nie tylko do drobnych zakażeń, ale i rozprzestrzeniania się całych epidemii. Powyższe zmiany można zatem podzielić na dwa rodzaje: o charakterze swoistym, kiedy powstały w wyniku zakażenia ściśle określonym drobnoustrojem chorobotwórczym (np. gruźlica, dżuma, kiła) oraz o charakterze nieswoistym, w przypadku zakażenia różnymi drobnoustrojami, takimi jak bakterie, wirusy, pasożyty czy pierwotniaki. W przypadku kości z ossuarium stwierdzono występowanie dżumy, kiły, ale też gruźlicy. Jednak najwięcej odnotowano zmian drugiego typu, które głównie występowały w obrębie kości długich.
Zmiany rozwojowe kształtują się w okresie płodowym, noworodkowym lub we wczesnym dzieciństwie w wyniku wpływu genów oraz czynników środowiskowych. Wyróżnia się wśród nich takie, które nie powodują zaburzeń w funkcjonowaniu organizmu, oraz takie, które pewne ograniczenia mogą wywoływać. Są one dobrym wyznacznikiem w badaniach zróżnicowania międzypopulacyjnego. Wśród szczątków kostnych z ossuariów odnotowano kilka przykładów zmian rozwojowych, które w sposób znaczący musiały wpłynąć na życie badanej osoby.
Epidemie
Jak już wspominaliśmy, w jednym z ossuariów odkrytych na placu Dominikańskim zostały złożone ofiary dżumy. Jednak to nie jedyna epidemia dziesiątkująca dawnych gdańszczan.
Podczas analizy wszystkich trzech ossuariów, zanotowano znaczną liczbę kości ze zmianami, które zostały wywołane przez krętka bladego (łac. Treponema pallidum). Bakteria ta przyczyniała się do choroby przenoszonej drogą płciową lub przezłożyskową – kiły nabytej i wrodzonej. Choroba ta, choć znana już w starożytności, rozmiary epidemii przyjęła dopiero pod koniec XV wieku. Występowała głównie w większych skupiskach ludzkich, a otwarte i tętniące życiem miasto portowe, jak Gdańsk, szczególnie jej sprzyjało. Starano się zatem znaleźć panaceum na tę dość powszechną wówczas chorobę zakaźną. Początkowo zalecano stosowanie wyciągu z drzewa gwajakowego (Guaiacum officinale), a następnie rtęć w różnej postaci, np. pigułek czy maści. Z powodu tego, że terapia rtęcią musiała być powtarzana, ukuto wówczas takie powiedzenie: dwie minuty z Wenus, dwa lata z Merkurym. Ta ostatnia metoda była stosowana aż do początku XX wieku, mimo że budziła wiele wątpliwości, bowiem powodowała różne skutki uboczne.
Miasto Gdańsk już w XVI wieku opłacało leczenie osób, które zapadały na choroby zakaźne, szczególnie na weneryczne. Z czasem przeznaczono dla nich m.in. specjalnie wydzielony budynek w gdańskim Lazarecie. W stadium zaawansowanym tej choroby obserwuje się bardzo poważne zmiany w układzie szkieletowym, głównie w obrębie kości czaszki czy kości długich. Takie właśnie przykłady mogliśmy zaobserwować wśród kości z ossuariów. Dodatkowo część z nich potwierdzono badaniami chemicznymi na występowanie podwyższonego stężenia rtęci, wykazując tym samym stosowanie rtęci w celach leczniczych u gdańszczan.
Urazy i opieka medyczna
W wielu badanych kościach z ossuariów zanotowano liczne zmiany pourazowe. Występowały one w obrębie różnych kości szkieletu, ale najczęściej dotyczyły sklepienia czaszki. Były to różne zmiany, od niewielkich wgnieceń, które powstały przy uderzeniu tępym narzędziem, po odszczepienia znacznego fragmentu kości w wyniku ciosu zadanego ostrym narzędziem. W jednym z ossuariów (oss. 2006) zanotowano w sumie aż 64 czaszki z urazami! Należały zarówno do mężczyzn, jak i kobiet. Co ciekawe, większość z nich była zgromadzona w narożniku obiektu. Chociaż to ossuarium powstało w pierwszej połowie XVIII wieku, to materiał kostny mógł zawierać szczątki osób pochowanych nawet w późnym średniowieczu. Zatem trudno przypisać te uszkodzenia ciała konkretnym okolicznościom, w jakich powstały. Zapewne mogły pochodzić z jednego dramatycznego wydarzenia, dlatego porządkujący cmentarz ułożyli je w wydzielonym miejscu ossuarium.
Uszkodzenia zarejestrowano również na innych kościach, m.in. na kościach długich: ramiennych, udowych i piszczelowych, ale już w mniejszym zakresie niż na czaszkach. Niemniej one również pokazują dramatyzm dawnego życia w mieście.
Mimo odniesionych poważnych ran, poszkodowani mogli liczyć na pomoc i opiekę medyczną, w zakresie ówczesnych możliwości, o czym świadczy wygojony stan wielu urazów.
Oprac. tekstu i wybór ilustracji: dr Aleksandra Pudło
Oprac. graficzne i skład: Beata Müller, Marcin Fedoruk